Jedyneczka w Colchester
Jedyneczka w Colchester
Nasz projekt pt ‘Różnice między nami’ jest na półmetku. W listopadzie odbyliśmy pięciodniową wizytę u naszych partnerów w Colchester, hrabstwo Essex w Anglii. Do Colchester wyruszyliśmy spod szkoły w nocy 30 listopada i dostaliśmy się busem na lotnisko do Katowic - Pyrzowic. W Anglii wylądowaliśmy po dwugodzinnym locie o 7:30. Następnie złapaliśmy autobus do centrum, a stamtąd metrem do pociągu relacji Londyn - Colchester. W Anglii system kasowo-biletowy jest bardzo sprawny, pociągi przyjeżdżają z dokładnością do minuty. Około południa dotarliśmy na stację w Colchester, a stamtąd zostaliśmy przetransportowani samochodami prywatnymi naszych partnerów do hotelu. Podróż była długa i ekscytująca. Przemieszczaliśmy się pięcioma różnymi środkami transportu, zanim zmęczeni i podekscytowani dotarliśmy do celu. Po krótkim odpoczynku poszliśmy na lunch do hotelowej restauracji. Pierwsze wrażenie smakowe były pozytywne, jednak wielkość serwowanych porcji przeszła nasze oczekiwania i niektórzy mieli problemy z ich zjedzeniem:)
Przygotowanie do zamówienia
Po posiłku udaliśmy się do naszych pokoi na odpoczynek. Tego dnia nie mieliśmy żadnych spotkań z partnerami, gdyż niespodziewanie odwiedzili ich przedstawiciele władz oświatowych. Odpoczywaliśmy więc po ciężkiej i długiej podróży i zwiedzaliśmy najbliższą okolicę.
Następnego dnia, po obfitym angielskim śniadaniu, udaliśmy się w drogę do Londynu.
Angielskie śniadanie
Przed południem naszym celem stało się ‘London Eye’. Przygoda poprzedzona została pokazem w wymiarze 4 D, który wprawił nas w stan radosnego podekscytowania. Świeciło słońce, widoki z ‘London Eye’ były fantastyczne.
London Eye
Po przejażdżce udaliśmy się na spacer wzdłuż Tamizy, a potem metrem do centrum handlowego Harrods. Zakupy były udane i wprawiły nas w znakomity nastrój. Po posiłku w Pizza Express ruszyliśmy zmęczeni i zadowoleni w drogę powrotną.
Następnego dnia udaliśmy się spacerkiem do szkoły w Colchester. Zwiedzaliśmy klasy, braliśmy udział w zajęciach lekcyjnych, zjedliśmy lunch w szkolnej stołówce. Jakże odmienna od naszej jest angielska szkoła. Potem nasz czas wypełniło zwiedzanie Colchester.
Podwórko szkolne
Tak wygląda klasa w angielskiej szkole
Gościliśmy u mera i jego małżonki, którym wręczyliśmy upominki. Ciekawym przeżyciem było odwiedzenie sali posiedzeń Rady Miasta Colchester, tu mer odpowiadał na nasze pytania, a proszę wierzyć, było ich wiele. Potem czekał na nas zamek i spacer po parku. Colchester uznane jest za najstarsze miasto Anglii.
Wizyta u mera Colchester
Potem chwila na zakupy. Obiadokolację zjedliśmy w stylowej restauracji.
Wieczorem czekały nas atrakcje. Wzięliśmy udział w fantastycznej zabawie, w trakcie której oglądaliśmy pokazy tańców ludowych. Niektórzy z nas próbowali swoich sił. Było wesoło. W spotkaniu oprócz naszej delegacji byli oczywiście Francuzi, Turcy oraz gospodarze; Dyrektor szkoły, rodzice, dzieci.
Tańce ludowe
Trzeciego dnia odbyliśmy spotkanie partnerów i ustaliliśmy plan działania na dalsze miesiące i dokonaliśmy porównania naszych systemów edukacyjnych. Wręczyliśmy prezenty. Wieczorem zjedliśmy posiłek w pubie i udaliśmy się w drogę powrotną.
Nasz wyjazd był udany, mieliśmy okazję do licznych porównań i refleksji dotyczących naszych stylów życia. W Anglii jest z cała pewnością inaczej niż u nas. Inna gościnność, inne obyczaje, inny system edukacyjny. Wróciliśmy szczęśliwi, pełni wrażeń i z chęciami na dalszy podbój krajów Unii Europejskiej.
Opracowanie: Sonia Gawińska
Poprawiony (wtorek, 23 lutego 2010 13:20)